Mam nadzieję, że ktoś jeszcze do mnie pamięta, bo wracam do Was dzisiaj z postem kolorówkowym:)!
W najbliższym czasie będzie można u mnie przeczytać o kilku różnych korektorach. Dzisiaj biorę na tapetę popularny i bardzo chwalony korektor w płynie polskiej marki Eveline:) Zapraszam!
Korektor dostępny jest wszędzie tam, gdzie znajdują się szafy Eveline. Ja swój kupiłam w drogerii Jasmin za 13 zł z groszami.
Pojemność to 7 ml
Opakowanie z gąbkowym aplikatorem, jak w błyszczykach
Kosmetyk jest dostępny w 3 odcieniach. Mój to środkowy 05 NUDE. Pozostałe dwa wydają mi się również bardzo trafione. Jaśniejszy powinien spodobać się bladziochom.
* Producent oczywiście obiecuje nam bardzo wiele:
-idealne krycie niedoskonałości
- efekt nieskazitelnej i promiennej cery
- niezawodną trwałość
Korektor ma dodatkowo zawierać mineralne pigmenty rozświetlające (obiecane 2 w 1 - krycie i rozświetlenie;) ). Brak w nim natomiast substancji zapachowych.
Generalnie na opakowaniu jest aż gęsto od napisów i obietnic, czego ja osobiście nie znoszę.
* A jak się spisuje korektor Eveline w praktyce?:)
Produkt ma według mnie dwie podstawowe zalety:
- dobre krycie
-dobrą trwałość
Dodatkowo nadaje się zarówno pod oczy jak i na niedoskonałości cery. Pod oczami skóry nie wysusza ani nie przeciąża oraz raczej nie włazi w zmarszczki, a jeśli to robi to tylko w nieliczne i to zaraz po nałożeniu, co można błyskawicznie naprawić, czyli rozetrzeć palcem. Później nigdzie nie wędruje i ani nie zbiera. Na skórze reszty twarzy prezentuje się dobrze, nie podkreśla suchych miejsc.
Zaraz po nałożeniu oczywiście odrobinę się utlenia i minimalnie ciemnieje, ale wklepany dobrze łączy się z odcieniem mojej cery.
Poniżej możecie zobaczyć efekt lekkiego utlenienia (2 foto) oraz oczywiście właściwości kryjące kosmetyku:
![]() |
"gołe" oko ;) |
![]() |
korektor Eveline art scenic 05 nude |
![]() |
z wklepanym korektorem Eveline art scenic 05 nude |
To, czego ten korektor na pewno nie robi to rozświetlenie.
W ogóle nie widzę tego efektu prawdę mówiąc;)
Jeszcze jedną wadą jest fakt, że rozcieranie kosmetyku w jakimś stopniu osłabia jego krycie, zdecydowanie jest to korektor, który należy wklepywać.
Jak za tę cenę, uważam, że warto spróbować. Efekt jest naturalny, trwały i bardzo mi się podoba.
Jeśli znacie ten produkt, podzielcie się opinią w komentarzu.
Wybaczcie również zdjęcia kiepskiej jakości, niestety warunki pogodowe bardzo utrudniają fotografowanie.
Pozdrowienia!
a więc to taki korektor! przyjrzę się mu, już mi się jego nazwa obiła o uszy ;) wygląda całkiem obiecująco!
OdpowiedzUsuńKrążą o nim dobre opinie, nawet na wizażu :-) w bonnie także jest.
Usuńprzydatna informacja :D
UsuńJest naprawdę całkiem niezły, szczególnie za taką cenę :-)
OdpowiedzUsuńz takiej półki cenowej chce jeszcze wypróbować jeden z Bell, ale nie ten popularny multi mineral, jakiś inny, nazwy którego teraz nie pamiętam:)
UsuńTeż go używam i mam bardzo podobne odczucia :) Jak na tę cenę jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, ze kiedyś o nim także napiszesz:)
UsuńKiedyś nie używałam korektorów, bo wydawały mi się zbędne. Obecnie z chcęcią je kupuje bo świetnie kryją niedoskonałości. Z checią kiedyś wypróbuje ten korektor.
OdpowiedzUsuńa Ty jakiś polecasz?:) pod oczy tez używasz?
UsuńWiesz przecież, że wszystkie koretkory jakie używałam, to zostały podpatrzone u ciebie. Ostatnio zainwestowałam w ten 4-kolorowy wibo. Chyba bardziej u ciebie mi sie podobał xD! Cudze lepsze!
OdpowiedzUsuńWitam czy ten kolor faktycznie tak wygląda?
OdpowiedzUsuńBO zamówiłam online i nie wiem który kolor wybrać ten czy 04?
zdjęcie dość nieźle odzwierciedla odcień wg. mnie:) dość jasny i leciutko ciepły beż.
Usuń