poniedziałek, 12 grudnia 2011

Kolor na jesień/zimę - usta

Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam błyszczyk z Inglota, który kupiła dla siebie moja mama, jednak  ponieważ błyszczyk okazał się być raczej szminką w płynie, Inglot Sleeks VLC w odcieniu 72 trafił w moje ręce - moja mama toleruje tylko bardzo delikatne kolory na ustach ;)


 Kolor 72 kojarzy mi się trochę z rozgniecionymi owocami leśnymi :)




Z jakiegoś powodu przyszło mi na myśl, że taki odcień sprawdzi się świetnie jesienią i zimą. Błyszczyk daje na ustach dość intensywny kolor i ładny połysk, raczej nie widzę go u siebie w makijażu latem lub wiosną:)
Zdjęcie oczywiście nie do końca to wszystko oddaje,  jak zawsze, w rzeczywistości kolor na ustach jest nieco mocniejszy.


A teraz kilka słów o samych właściwościach produktu:
kosmetyk naprawdę mi się spodobał, ponieważ jest bardzo trwały, jak na błyszczyk.  Po jakimś czasie połysk znika, ale kolor na ustach zostaje, nawet jeśli zdarzy mi się coś wypić:) . Dodatkowo produkt w żadnym razie nie skleja ust ani ich nie wysusza, nawet powiedziałabym, że lekko nawilża.
Niestety przy aplikacji błyszczyku nie obejdzie sie bez lusterka, bardzo łatwo jest wyjechać kolorem gdzieś poza usta:D . Kosmetyk kosztował 20 zł i zapowiada się na bardzo wydajny. Co o nim myślicie?:)

4 komentarze:

  1. podoba mi się pomysł z tym cyklem :) mam nadzieje, ze o kosmetykach nie kolorowych tez coś niedlugo skrobniesz:) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ładny kolor, lubię takie kosmetyki pomiędzy szminką, a błyszczykiem. jednak jest dosyć drogi, w sumie w inglocie wszystko się teraz zrobiło drogie w porównaniu z tym, co było kiedyś ;P
    i opakowanie mi się nie podoba zupełnie. niby fajny koncept, przypomina probówkę, ale jakoś kompletnie mnie nie przekonuje. wygląda na próbkę bardziej, za mało exclusive ;P
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie to opakowanie rozbawiło i całkiem je lubię:D Masz rację- trochę jak probówka, trochę jak tester:) Cena mogłaby być niższa, ale ponieważ nie jest to zwykły błyszczyk, jestem w stanie ją przeboleć:) Szczególnie, że bardzo podobają mi się właśnie takie błyszczyko-szminki Loreala, a one kosztują już prawie 4 dychy;/.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też miałam jedną z tych błyszczyko-szminek:)nie pamiętam niestety numerka, ale miała soczysty arbuzowy kolor. Używałam jej głównie latem, fajnie mieniła się w słońcu i była całkiem smaczna;)

    OdpowiedzUsuń