Dzisiaj chciałam Wam polecić świetną maseczkę, którą możecie kupić w każdym Rossmanie za mniej niż 2 zł:) Jakiś czas temu stosowałam ją regularnie, jednak z jakiegoś powodu zupełnie o niej zapomniałam! W tym miesjcu należą się podziękowania mojej milly, która niedawno sprezentowała mi tę maseczkę i jednocześnie przypomniała o jej istnieniu.
Blog milly: http://krk-waw.blogspot.com/
Opakowanie zawiera dwie saszetki, na zdjęciu pokazuję tylko jedną, ponieważ drugą część zdążyłam już zużyć. Ja używam jednej saszetki na jeden raz, niektórzy pewnie zachowują ją na kilka użyć, ja jednak nie lubię trzymać otwartych maseczek, szczególnie tych peel-off.
W środku znajduje się gęsty i lepki żel (ostrzegam, że zawartość ma alkoholowy zapach po otwarciu), który jednak nie jest zbyt trudny do nałożenia. Maseczka w przeciągu 10-15 minut całkowicie zasycha i bez problemów można ją z twarzy usunąć.
Moim zdaniem ten niepozorny kosmetyk działa świetnie! Przede wszystkim cera wygląda na odświeżoną-koloryt jest bardziej wyrównany, a pory są prawie niewidoczne! Skóra po użyciu jest kompletnie matowa, a wszelkie kremy i olejki idealnie się po niej wchłaniają:)
W składzie maseczki znajdziemy między innymi glicerynę, ekstrakt z aloesu, rumianku oraz Bisabolol (główna substancja czynna rumianku). Wszyscy już chyba wiedzą, że kocham to zielsko i jego właściwości;)
Podsumowując, warto mieć w zapasie kilka takich saszetek, szczególnie jeśli nie mamy czasu na zabawę z domowymi miksturami (tak, pamiętam, że mam o nich napisać;) ).
Nie mam tylko pewności, czy ten kosmetyk posłuży bardzo wrażliwej skórze.
Używałyście maseczek Rival de Loop? Jakie inne produkty RdL możecie polecić?
Moje ulubione maseczki! Pamiętam jak kiedyś jedną sobie nałożyłam na twarz, a po chwili ją zmywałam bo mało mi nie poparzyła twarzy xD! Natychmiast ją zmyłam ale to nie wystarczyło! Dobrze, że była zima i pełno śniegu na parapecie bo kostek lodu w lodówce było -1 szt. :D! Na szczęście inna z tej serii już mnie tak nie zaskoczyła :)! Niestety nie nauczyło mnie to robić testów skórnych przed zastosowaniem ;d! Może się kiedyś na tą skuszę!
OdpowiedzUsuńhaha, pamietam tę przygodę:D i zdaje się, że ta Twoja miała być właśnie taka łagodna-mleko+miód!:D
OdpowiedzUsuńOj, ja szczerze kocham tę maseczkę! Chyba z tego wszystkiego dziś jej użyję. Na początku faktycznie czuć mocno alkohol, ale jak już ten zapach się ulotni, to zostaje taka przyjemna woń. Aż szkoda zdejmować.
OdpowiedzUsuńMaseczkę mleko- miód i oliwkową też polecam, ostatnio spróbowałam rozświetlającej, nie zrobiła na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia, ale może jak się z nią bardziej zaprzyjaźnię, to odkryję jakieś szczególne właściwości. Ale na pewno nie szkodzi:)
ostatnio bedąc w Rossmanie zwróciłam uwagę na produkty Rival de Loop. nigdy nie mialam z nimi doczynienia i jestem ciekawa czy cos oprocz maseczek jest godne uwagi? :)
OdpowiedzUsuńp.s jaki skład ma maseczka?
Dla wszystkich zainteresowanych wklejam pełny skład maseczki:)
OdpowiedzUsuńAqua, Alcohol Denat., Polyvinyl Alcohol, Glycerin, Polyglyceryl-10 Laurate, Aloe Barbadensis Extract, Chamomilla Recutita Extract, Bisabolol, Butylene Glycol, Parfum, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate
di-Używałam kiedyś pianki do mycia twarzy oraz płynu do demakijażu, z obu byłam bardzo zadowolona, ale odkąd stosuję OCM to już nie kupiłam ponownie. Czaję się na te kapsułki z olejkami, wydaje mi się, że coś mi kiedyś o nich wspominałaś?:)
OdpowiedzUsuńaaa tak mam kapsułki z wit a, e i f chyba. kupiłam mamie ale jej podbieram, dodaje do masek na włosy lub do mieszanek na paznokcie:) bardzo łatwo wydobyć cały olejek z tych kapsułek, polecam:)
OdpowiedzUsuń