Bohater dzisiejszego posta prezentuje się tak:
Alterra mleczko do ciała (bez substancji zapachowych) |
Mleczko kupiłam jakiś czas temu, kiedy skończyło mi się moje samorobione mazidło do ciała. Nie było drogie (10-11 zł), więc postanowiłam wypróbować kolejny kosmetyk tej firmy. Mleczko dostępne jest w każdym rossmanie.
Według informacji na opakowaniu, kosmetyk jest odpowiedni dla alergików i wrażliwców, nie zawiera syntetycznych barwników, substancji konserwujących oraz zapachowych.
W składzie znajdziemy, między innymi, oliwę z oliwek, olej słonecznikowy, masło z pestek mango oraz olej z wiesiołka, więc kompozycja składników wypada bardzo dobrze.
Moja opinia:
Zacznę od plusów. Mleczko spisuje się naprawdę fajnie jako kosmetyk pielęgnacyjny- skóra po zastosowaniu jest sprężysta, gładka i nawilżona, ale nie tłusta- nie pozostawia wyczuwalnego filmu.
Konsystencja nie kojarzy mi się z mleczkiem, ponieważ jest dość gęsta, a podczas aplikacji produktu, nie wchłania się od razu, trzeba poświęcić chwilę na wsmarowanie kosmetyku w skórę.
Niestety, balsam ma też dwie poważne wady, które dyskwalifikują go w moich oczach :(
* opakowanie-ponownie Alterra proponuje nam kiepski dozownik, bo produktu wylewa się zdecydowanie za dużo.
* kwestia zapachu- ponieważ do mleczka nie zostały dodane żadne substancje zapachowe, podczas stosowania wyraźnie wyczuwalna jest alkoholowa nuta, co psuje absolutnie jakąkolwiek przyjemność używania tego produktu :(
Resztę mojej butelki zużyję, mieszając mleczko z półproduktami (olej kokosowy etc.) , które mam nadzieję, w pozytywny sposób wpłyną na ten nieprzyjemny zapach. Zdecydowanie wracam do robienia własnych kremów do ciała:)
Tyle na dziś:) Pomału szykuję notkę o moim pędzelkowym niezbędniku:)!
z niecierpliwością czekam na post o pędzelkach:)
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu też miałam pecha do balsamów, kupiłam pomarańczowy z L'occitane, który ma dużo masła shea, ale ciężko się aplikuje i nie nawilża na długo.
OdpowiedzUsuńNiestety, został wycofany.
OdpowiedzUsuńI nie wiem co w zamian.
Sprawdziłem składy kilkunastu innych balsamów i każdy ma w sobie jakiś uczulający syf.
Szkoda ze jeden z niewielu naturalnych i niealergicznych kosmetyków na rynku, znika z niego.