Może niektórych zdziwi fakt, że bardzo lubię ten dzień tygodnia- po całym weekendzie spędzonym na uczelni, poniedziałek w pracy wydaje mi się niemal odpoczynkiem.
Dzisiejszy wpis może nie będzie wielkim odkryciem, ale jakiś czas temu kilka osób pytało mnie, z czym mieszam popiół wulkaniczny.Wypróbowałam między innymi żel babydream, żel z kwasem hialuronowym z kilkoma kroplami oleju ( w moim przypadku był to makadamia ) oraz zwykły miód lipowy. Ten ostatni pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę dla mojej skóry, być może taka mieszanka spodoba się również Wam?
Do stworzenia porcji peelingu do twarzy wystarcza mi 1 łyżeczka miodu (jak widzicie, może być również taki skrystalizowany) oraz spora szczypta popiołu/korundu. Do papki dodaję jeszcze jakieś 2-3 krople soku z cytryny, szczególnie jeśli miód stracił swoją płynną konsystencję i trzeba peeling nieco rozrzedzić.
Miód lipowy <3 + korund |
Skórę masuję około 3 minut i wszystko spłukuję ciepłą wodą. Zapewniam, że nie ma żadnych kłopotów ze zmyciem scrubu, miód całkowicie spłukuje się z twarzy, nie pozostawia klejącej warstwy ani nic z tych rzeczy.
Miód świetnie się sprawdza w domowych miksturach, ponieważ działa na skórę odżywczo, zmiękcza ją i wygładza oraz wspomaga gojenie naskórka.
Zazwyczaj po wykonaniu peelingu, nakładam na twarz łagodzącą maseczkę i zdecydowanie najczęściej jest to biała glinka z hydrolatem :)
p.s- do niedawna zmywałam b.glinkę po10 minutach, ale kiedy zobaczyłam promienną skórę mojej przyjaciółki po 20-30 minutowej maseczce, zorientowałam się, że warto potrzymać ją trochę dłużej, oczywiście nie zapominając o zwilżaniu twarzy co jakiś czas, na przykład wodą termalną. Pozdrowienia dla Alicji:)!
Liczę na to, że podzielicie się swoimi sposobami na scrub do twarzy!:)
Na pewno wypróbuję ten pomysł na scrub!
OdpowiedzUsuńAlicja również pozdrawia! peeling z miodem do wypróbowania:)
UsuńHej:) Prowadzisz bardzo ciekawego bloga - od jakiegoś miesiące jestem stałym bywalcem i przeczytałam niemal wszystkie posty:) Sama też interesuje się naturalną pielęgnacją i zastanawiałam się nawet czy nie założyć bloga o tej tematyce:) Póki co jednak czytam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHej!:)
UsuńBardzo mi miło i dziękuję za komentarz! Daj znać, jeśli zdecydujesz się na prowadzenie takiego bloga, sama bardzo lubię czytać o podobnej tematyce:) . Zapraszam do częstego komentowania, każda taka wiadomość daje mi dużo radości i motywacji:)
Pozdrawiam!