Hej,
Mój dzisiejszy post nie będzie żadnym odkryciem, ale może komuś przypomnę o jakimś zalegającym kosmetyku, którego nijak nie może zużyć;)
Przedstawiam Wam podkład naszej rodzimej firmy Bell. Używałam go z powodzeniem zanim odkryłam podkłady mineralne i bardzo dobrze mi służył. Mogę go śmiało polecić, jeżeli szukacie taniego i dobrego drogeryjnego podkładu. Moja tubka przekroczyła już najprawdopodobniej termin ważności i zalegała w kosmetyczce czekając na ... nie wiem co. Szkoda mi było wyrzucać ten podkład, w opakowaniu została go jeszcze co najmniej połowa.
Postanowiłam więc wykorzystać resztę produktu jako rajstopy w tubce;) Ostatnio popularne są rajstopy w spreju, ja ich nigdy nie miałam okazji używać, ponieważ często stosuję po prostu samoopalacz. W tym roku nie smarowałam się nim jeszcze, ale kilka dni temu założyłam krótkie spodenki i zorientowałam się, że moje nogi wyglądają raczej... nie najlepiej;) Nie było czasu, więc wsmarowałam w nogi cienką warstwę powyższego podkładu i było już znacznie lepiej. Machnęłam jeszcze pędzlem z odrobiną brązera i skóra na nogach zyskała lepszy koloryt, no i pasowała do reszty, bo gdzieniegdzie już mnie zdążyło złapać słońce:D
Niektórzy mieszają trochę podkładu z balsamem do ciała. Faktycznie zwiększa to komfort używania, bo taka mieszanka lepiej się rozprowadza, ale wówczas krycie różnych "pajączków" na skórze jest mało zadowalające i ja raczej nie polecam tego sposobu.
W podobny sposób można zużyć na przykład za ciemny puder, czy nielubiany brązer.
Znalazłam też w swoich zbiorach całkiem sporo próbek silikonowej bazy pod makijaż z Dax Cosmetics. Dawniej bym się nie przejmowała i nakładała ją rzeczywiście na twarz, ale teraz jakoś się nie lubię z silikonami:) Baza jednak świetnie się sprawuje wsmarowana właśnie w nogi przed nałożeniem naszych "podkładowych rajstop", które lepiej się rozprowadzają i dłużej trzymają skóry :D
Co myślicie o takich pomysłach?
Na koniec chciałam poinformować tych, którzy może jeszcze nie zauważyli, że dodałam na blogu opcję podglądania mojego konta na lubimy czytać. Bardzo mi się podoba pomysł takiej internetowej biblioteczki :)
Informację o tym, co aktualnie czytam, lub co już przeczytałam znajdziecie po prawej, tuż pod popularnymi postami.
Zapraszam!
Super pomysł! :] Chyba sama go wykorzystam, bo dostałam podkład, który do mojej buzi jest za ciemny, ale na nogi powinien być w sam raz :]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Szarooka
Nie miałam okazji wypróbować, ale czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńHaha robię dokładnie to samo :D Moim wiecznie posiniaczonym nogom się to podoba :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, moje też polubiły takie retusz:D
Usuńże też wcześniej na to nie wpadłam ;) na półkach zalega mi trochę starych podkładów, z którymi do tej chwili nie miałam co zrobić :D dzięki
OdpowiedzUsuńwow, świetny pomysł z tym podkładem:) sama nigdy bym na to nie wpadła, a mam do zużycia brązer, który na twarzy daje trochę zbyt mocny i zbyt pomarańczowy efekt:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł - nie wpadłabym na to ;)
OdpowiedzUsuńja używam rajstop w sprayu sally hansen i jestem bardzo zadowolona, ale jak tylko mi się skończą, na pewno spróbuję ze starym podkładem :D
OdpowiedzUsuńteż ostatnio założyłam profil na lubieczytac, ale jeszcze nie za bardzo wiem, jak się nim posługiwać :D ale to super pomysł i można podpatrzyć jakieś ciekawe pozycje, jakie nam umknęły.
OdpowiedzUsuńz podkładem pomysł fajny :D
mój profil też istnieje od niedawna, ale jakoś udało mi się nad nim zapanować, choć na bank nie wykorzystuję wszystkich mozliwości tej strony:)
Usuńchyba bym się nie odważyła stosować podkład na nogi zwłaszcza w upały.. bałabym się, że będzie mi spływał (mam suchą skórę i nie wyobrażam sobie nie natrzeć się porządnie po kąpieli jakąś oliwką), będzie się nierównomiernie ścierał albo brudził ubrania, a fe ;P przywykłam, że moje nogi porażają bladością, na szczęście nie potrzebuję ujednolicać ich kolorytu. samoopalacze też zazwyczaj wyglądają na nogach mało zachęcająco. czy ten mejkap na nogach widać? średnio to sobie wyobrażam ;P
OdpowiedzUsuńza to serdecznie polecam tę bazę z daxa do stosowania na twarz! co z tego, że silikony, krzywdy nie robią, za to makijaż się na niej świetnie trzyma i rozprowadza. nie stosuję codziennie, raczej na jakieś ważniejsze okazje, choć był czas, że często lubiłam ją sobie nałożyć zamiast makijażu, bo tak ładnie cera po niej wyglądała ;P
nie zauważyłam, żeby mnie kiedykolwiek zapchała, czy pogorszyła stan skóry ;)
Miałam kiedyś podkład mocno silikonowy i pamietam, że kiedy go używałam miałam cerę w kiepskim stanie. Nie upieram się koniecznie, że to była tylko jego wina, ale zdecydowanie zostawiał na twarzy taką niefajną warstwę, miałam wrażenie, że się twarz pod spodem dusi;) Tę bazę podkradłam parę razy mamie i przyznaję, że pozostawiała lżjesze wrażenie, ale jednak mocno się zraziłam od czasu pamiętnego podkładu i jesli nie muszę to nie ryzykuję:)
UsuńPodkład na nogach zachowuje sie niemal dokładnie tak samo jak na twarzy, nakładam go na odkryte miejsca, więc nie ma szans żeby coś zabrudził. Tak jak na buzi- jeśli nałoży się go cienką warstwą to nie widać podkładu samego w sobie. Nie testowałam go, co prawda, w takie ogromne upały i nie nakładałam niczego tłustego pod spód, na wierzch tylko odrobina brązera, ale kosmetyk spokojnie przetrwał do końca dnia, nie zostawił brzydkich plam itp:) Wydaje mi się, że najważniejsze to nałożyć naprawdę cienką warstwę.
Jeśli chodzi o samoopalacze- testowałam ich duzo i mam kilku faworytów, które dają fajny efekt, oczywiście moim zdaniem:)
podziel się tymi samoopalaczami, może coś wypróbuję ;)istnieją jakieś, po których skóra nie cuchnie? ;P
Usuńna silikony każda skóra reaguje różnie, dlatego nie namawiam, ale u mnie się sprawdza. jej nakładanie to sama przyjemność ;)
Hmmmm... może by tak spróbować nałożyć tę bazę z czystej ciekawości, jak się będzie sprawdzała pod mineralnym make upem:D? Dam znać, jak spróbuję.
Usuńja bardzo lubiłam samoopalacz AVA sun touch dla jasnej karnacji- dawał ładny złocisty efekt, był tani i pachniał kokosem (trochę jak mleczko do opalania), więc na skórze niemal się nie czuło tego przykrego zapachu:) Kupowałam go w rossmaie, teraz za nic nie mogę go znaleźc i baaardzo mnie to wkurza!
ktokolwiek widział go gdzieś??
a drugi, który bardzo lubię i też ma zapach do zniesienia, jak dla mnie to ta popularna pianka z Daxa. Mi on bardzo podpasował, bo szybko się go nakłada, szybko schnie i wygląda bardzo naturalnie.
Trzeci, który lubię za superszybki efekt to L'oreal, ale nie będę się rozpisywac, bo smierdzi jak żaden inny :D
ja też byłam fanką samoopalacza Avy - czy to znaczy, że nie ma go już w Rossmannie? :<
UsuńAlbo, że ja nie umiem go znaleźć:(
Usuńjak mi się uda go gdzieś spotkać to dam Ci znać:*
UsuńDziękuję:*
Usuńczytałam sporo o piance z daxa, na wizażu ma różne opinie, ale wiele osób ją polecało, może się skuszę ;)największym śmierdzielem jakiego miałam był johnson&johnson ;P
OdpowiedzUsuńTen balsam brązujący J&J ? Miałam go daawno temu i uwierz, że Loreal coś tam sublime ma jeszcze bardziej "powalający" zapach:D
UsuńNie przepadam za tymi stopniowo brązującymi, wyjątkiem jest ziaja sopot:)
Nie używałam tego podkładu nigdy :) Ciekawa jestem jak działają takie rajstopy w sprayu
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :d.
OdpowiedzUsuńciekawy pomysl:):)
OdpowiedzUsuńchyba mialam kiedys ten podkład
bardzo ciekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga i Twoje pomysły!
OdpowiedzUsuńbaaardzo dziękuję!:)
OdpowiedzUsuńmam ten podkład i jest nie najgorszy
OdpowiedzUsuńwpadnij jak masz czas
http://g-kosmetyki.blog.pl/