piątek, 23 listopada 2012

Masło jojoba z Biochemii Urody - przyjaciel skóry tłustej i podrażnionej :)


Witajcie:)

  Chciałabym Wam w tym poście przedstawić ulubione masło, które od jakiegoś czasu stale gości w mojej kosmetyczce i które kupuję regularnie w sklepie Biochemia Urody .


50 g produktu
cena: 16,90 zł

To było chyba pierwsze masło, jakie przetestowałam i jest zdecydowanie najlepsze z tych, które znam (shea, cupuacu, kakaowe)
Jest też bardzo uniwersalnym kosmetykiem, jak zresztą większość produktów tego typu. Idealnie nadaje się do pielęgnacji zarówno skóry tłustej, jak i suchej oraz do włosów.

Nigdy nie miałam okazji używać czystego oleju jojoba, znam tylko to masło, którego nie spotkałam w sprzedaży w żadnym innym sklepie. A czym się różni olej od masła?
Powyższe masło to mieszanina zimnotłoczonego oleju z ziaren krzewu jojoba z innym utwardzonym olejem roślinnym. Dzięki temu konsystencja produktu jest bardzo kremowa i przyjemna:


Jak można stosować masło jojoba:

* na skórę twarzy zamiast kremu np. co kilka dni lub codziennie na noc, cienką warstwą nawet na dzień
* na okolice oczu
* do smarowania rąk, stóp i ust, najlepiej przed snem
* na skórę głowy przed myciem, na końcówki włosów po umyciu
* na okolice podrażnione, np. po depilacji, przez stany alergiczne itp.
* jako baza pod minerały- świetnie się "przyczepiają do skóry", mamy wówczas zapewnioną kremową konsystencję i satynowe wykończenie
* do mieszania z kosmetykami mineralnymi przed nałożeniem na twarz- mamy porcję podkładu w kremie:)
* można też go dodać odrobinę do jednorazowej porcji balsamu do ciała

Jakie ma działanie:

* odżywiające
* nawilżające
* zmiękczające
* łagodzące
* regulujące wydzielanie sebum (skóra twarzy i skóra głowy)
* chroni przed utartą wody

czyli wszystko, co najlepsze!

Jeszcze mały komentarz i moje obserwacje :) :

Aż trudno uwierzyć, że z tego jednego masła będą zadowolone cery suche i tłuste zarazem, ale rzeczywiście tak jest- produkt świetnie odżywia przesuszoną skórę, a jednocześnie minimalizuje ryzyko jej przetłuszczania.W ogóle nie zatyka porów, po aplikacji odczuwa się niesamowity komfort głęboko nawilżonej i baaardzo miękkiej cery (prawdziwie otulająca kołderka!) :)
Mimo maślanej konsystencji, po posmarowaniu skóry tym masłem, twarz nie błyszczy się jak szalona, a efekt jest raczej lekko satynowy, więc wiele osób może być zadowolonych z używania go w roli kremu na dzień. Nieprzekonanym oraz osobom z wyjątkowo tłustą cerą polecam stosować je co 2 dzień na noc. Rano skóra jest miękka, matowa, wygląda na idealnie wypoczętą, czerwone miejsca są przygaszone:)
Nie znam także lepszego "kompresu" na skórę podrażnioną po depilacji. Bezpośrednio po niej wsmarowuję w skórę warstewkę masła jojoba i idę spać, a następnego dnia nie ma nawet śladu po tym zabiegu! Jeśli znacie problem czerwonych plamek po usuwaniu włosków- masło jojoba jest dla Was:)
Jeśli dopada mnie uczulenie to jojoba także mnie ratuje. Po dwóch aplikacjach właściwie nie widać problemu- z pewnością działa u mnie lepiej niż alantan.

Razem z olejem kokosowym stanowią dla mnie podstawę zakupów z BU. Oba produkty chętnie stosuję na twarz i pod minerały- świetnie się sprawdzają przy mojej kapryśnej cerze. Chyba nawet pokuszę się o porównanie ich działania:)!

Znacie  to masło? A może stosujecie olej jojoba? Podzielcie się Waszymi ulubionymi olejami!

p.s- Jojoba (czyt. żożoba lub hohoba)- jak Wy czytacie tę nazwę? :)

Pozdrawiam Was!


12 komentarzy:

  1. Jeszcze nie próbowałam. Jak wykończę moje masło kakaowe to na pewno się skuszę. Najciekawsze jest to, że nie zapycha porów! Osobiście jestem wielką fanką masła Shea. Nie odważyłabym się nałożyć go na twarz, ale uwielbiam go na włosy! A co do czytania nazwy to w myślach zawsze czytam po prostu jojoba, ale jak wymawiam to mówię żożoba, co by nikt nie pomyślał, że się nie znam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o zapomniałam o kakaowym:) jest świetne, ja go lubię używać jako składnik balsamów do ciała. No i ten zapach!

      Usuń
  2. zgadzam się z wszystkim co napisałaś, a określenie, że to masło o tula jak kołderka jest bardzo trafne:) jojoby w formie masła nie może zabraknąć w mojej łazience, zwłaszcza zimą. chętnie przeczytam porównanie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. haha ja mam podobnie- w myślach jojoba, a na głos żożoba:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam je ale u mnie się tak fajnie nie sprawdza, o ile olej jojoba uzywam namietnie i bardzo lubie to to maslo kompletnie nie wchlania mi sie w skore i pozostawia strasznie tlusta warstwe :( i tak sobie lezy w kacie, moze zrobie do niego kolejne podejscie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj to wielka szkoda, może chociaż na jakieś podrażnienia się u Ciebie sprawdzi, albo jakąś minimalną warstewką nakładane?

      Usuń
    2. Nałożyłam je kolejny raz, teraz przy retinoidach takie masełka i oleje są zbawienne, ale niestety tak się świecił że pod makijaż na pewno się nie nada :)

      Usuń
    3. Fajnie, ze wpadłaś i podzieliłaś się swoimi doświadczeniami z jojobą kolejny raz:) TO pozostaje chyba jojoba od święta albo na noc:)

      Usuń
    4. Na noc używam retinoidów teraz, a że na razie siedze w domu więc na dzień nakładać będę masełko jojoba na zmiane z innymi nawilżaczami :) bo musze się jakoś wytracić bo traci ważność ;)

      Usuń
  5. Czeka u mnie w kolejce do zamówienia ta jojoba, teraz wykańczam olejek hauschki.
    pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. mam olejek jojoba i bardzo go uwielbiam, uratował moją przesuszoną skórę, zrobiłam nawet o nim post na swoim blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. innymi nawilżaczami :)szy mana jeboona id

    OdpowiedzUsuń