czwartek, 16 lutego 2012

Żele pod prysznic Alterra + 2 pytania do Was:)

Ostatnio rossmanowska marka kosmetyków naturalnych bije rekordy popularności wśród blogerek. Wcale się nie dziwię, bo sama wciąż odkrywam kosmetyczne perełki z Alterry:) Jakiś czas temu, zdecydowałam się nawet na przerwę w stosowaniu żelu do mycia Babydream ( do którego na pewno będę wracać! ) na rzecz testowania żeli z Alterry.

bambus i kwiat neroli, liczi i brzoskwinia

Zdążyłam zużyć już jedną butelkę kosmetyku "liczi i brzoskwinia" ( na zdjęciu po prawej stronie, od razu dodam, że ten konkretny zapach średnio udany ), a teraz namiętnie używam żelu o zapachu, który producent określił jako bambus i kwiat pomarańczy. Ten drugi pochodzi z limitowanej edycji i już planuję zakup kolejnej butelki na zapas, ponieważ baardzo przypadł mi do gustu.  Zapach przypomina mi pomarańczowe tic taci ;).
Zacznę od kilku minusów, bo jest ich, według mnie, niewiele:
* Po pierwsze, z opakowania wylewa się za dużo produktu, trzeba wypracować swoją metodę dozowania ;)
* Po drugie, niektóre z proponowanych kompozycji zapachowych zalatują chemią i przez to nie za bardzo mi się podobają ( jeden z nich to właśnie liczi i brzoskwinia ze zdjęcia;) ). Z opinii, które czytałam w Internecie wiem, że nie tylko ja tak uważam. Jestem trochę zdziwiona tym wszystkim, bo na opakowaniu producent umieścił informację, że produkt nie zawiera syntetycznych barwników oraz substancji zapachowych.
Liczę na to, że w przyszłości oferta tych żeli zostanie powiększona o inne zapachy, bo na razie możemy wybierać spośród kilku, a mi akurat przypadł do gustu ten, który nie jest w stałej sprzedaży. Ciekawie pachnie też wersja wanilia+borówka, co do reszty- nie pamiętam niestety moich wrażeń podczas "niuchania" w sklepie;)
A teraz przejdę do plusów.
Najbardziej spodobała mi się konsystencja kosmetyków oraz fakt, że w ogóle nie wysuszają mojej skóry, a nawet powiedziałabym, że delikatnie ją pielęgnują, mimo alkoholu dość wysoko w składzie. Produkt wydostaje się z opakowania  w postaci rzadkiego galaretkowatego żelu, który świetnie się rozprowadza i przyznam, że pierwszy raz spotykam się z taką ciekawą konsystencją. Jeżeli nauczymy się dozować kosmetyk to możemy się spodziewać dużej wydajności produktu- wystarczy niewielka ilość, żeby umyć się od stop do głów;)
Podoba mi się, że żele nie podrażniają skóry, a myję nimi całe ciało poza twarzą ( zawierają łagodne środki myjące). W składzie nie znajdziemy mineralnych olejów, silnych detergentów, silikonów ani substancji pochodzenia zwierzęcego:)
Cena i dostępność to także niezaprzeczalne zalety.

A na sam koniec dwa pytania/prośby:
Napiszcie, proszę, co do tej pory przetestowałyście z Alterry i co warto zakupić, a co lepiej omijać w Rossmanie szerokim łukiem;)

Czy interesują Was także posty na tematy typu podsumowanie miesiąca (zużycia, najczęściej stosowane kosmetyki etc.) lub lista rzeczy, które chciałabym przetestować w przyszłości? Sama bardzo lubię czytać takie wpisy na innych blogach, ale na swoim, do tej pory pisałam tylko bardzo konkretne notki- recenzja danego produktu, opis konkretnej metody itp. Dajcie znać, co myślicie:) Chętnie przeczytam również, jakie są Wasze propozycje na kolejne posty.
Pozdrawiam!

16 komentarzy:

  1. ja wiem że warto kupić Alterry olejki np. migdały i papja , można je stosować na co się ze chce i są godne uwagi :)

    zapraszam do mnie :)
    kosmetyczkamaggie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. o, a ja dziś kupiłam szampon i odżywkę z alterry właśnie ;P
    uznałam, że dobrze by było kupić coś taniego, bo średnio mam fundusze na bardziej wymyślne szampony, a alterrę w końcu dużo osób poleca. ciekawa też jestem czy odczuję różnicę, w końcu wcześniej używałam drogeryjnych szamponów napakowanych silikonami. mam nadzieję, że się sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z której serii kupiłaś szampon i odżywkę? Ja używam odżywki z granatem i aloesem i bardzo sobie chwalę, innych też jestem ciekawa:).

      Usuń
  3. szampon kupiłam morela + pszenica, a odżywkę granat i aloes. chętnie wypróbowałabym wszystkie, bo kusiły mnie też szampony z papają i z macadamią. skoro polecasz to jestem pozytywnie nastawiona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, odżywka naprawdę bardzo fajna, ale też mnie intrygują inne serie Alterry do włosów:)
      Swoją drogą- używasz odżywki do paznokci z Eveline?:) sprawdza się?

      Usuń
  4. taaaaak! w końcu moje paznokcie wróciły do formy ;)czekam tylko aż zrośnie nierówna powierzchnia i będzie super ;) są mocne, nie rozdwajają się, czego chcieć więcej? zużyłam już 3/4 buteleczki sos, mniej więcej od połowy zaczęła się psuć jej konsystencja. teraz się ciężko rozprowadza i ciągnie. ale kupiłam już drugą, tym razem 8w1 ;P
    na początku stosowałam wg zaleceń, potem trochę rzadziej. denerwuje mnie tylko, że z czasem zaczyn schodzić płatami i wtedy namiętnie ją zdrapuję ;P w każdym razie efekty są widoczne już po niedługim czasie stosowania, super, że mi ją poleciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mogę polecić olejki Alterry, mają wspaniałe składy. testowałam Olejek `Granat i awokado` (bardzo fajny ale ma chemiczny zapach), Olejek do masażu `Migdały i papaja` (mój faworyt, pięknie pachnie!) oraz 'limetkę i oliwę' który najmniej mi podpasował. poza tym używam maski do włosów `Granat i aloes` (must have!) oraz odżywki nadająca połysk do włosów pozbawionych blasku i łamliwych `Morela i pszenica`(dla mnie bez rewelacji). Teraz czaję się na szampon:)
    odpowiedz na twoje pytanie brzmi: TAK! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze okazji spróbowac tych kosmetyków.
    Jeśli lubisz kosmetyki marki Sleek MakeUP, zapraszam na mój blog na rozdanie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również z raz zawiesiłam oko na serie tych płynów do mycia ciała. Niestety powąchałam jeden, wzdrygnęłam się i olałam resztę bo pewnie nie miałam czasu aby nad nimi się rozwodzić. Może w przyszłości raz jeszcze zapoznam się z ich gamą zapachową więc może się na któryś skuszę.

    Jeśli chodzi o produkty tej serii dotychczas miałam do czynienia:
    - z dwoma szamponami: papaja i bambus oraz granat i aloes (chyba bardziej ten drugi mi się podobał jeśli chodzi o działanie i zapach ale zbytnio nie pamiętam, ale stwierdzam że obydwa są fajne)
    - z dwiema odżywkami: granat i aloes oraz morela z pszenic (obydwie są spoko jednak bardziej drażni mnie zapach drugiej);
    -olejek - posiadam ten z granatem i avokado, stosuje go jako dodatek do mojej śmierdzącej maseczki z algami; gdy przemywam twarz olejkiem z drzewka herbacianego to mieszam go z kilkoma kroplami tego oleju; dodałam go do mojej mieszaniny, którą oczyszczam twarz; pomógł mi przełamać niektóre gamy zapachowe dlatego jestem z niego zadowolona :)

    the end (chyba xDDD)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z powyższych komentarzy wynika, że seria "granat i aloes" jest chyba najlepsza i ja też się do tej opinii dołączam:) wypróbowałam jeszcze serię "pszenica i morela", włosy po niej faktycznie ładnie błyszczą, ale nie wiem czy to zasługa alterry, czy olejowania. Kusi mnie też szampon z papają i bambusem:)
    Teraz bardzo mnie zachęciłaś do wypróbowania kosmetyków pod prysznic alterry, zwłaszcza, że na okrągło używam babydream i stęskniłam się już za czymś pachnącym;)

    to też wygląda ciekawie
    http://www.rossnet.pl/Produkt/Alterra-mydlo-w-kostce-z-olejami-roslinnymi-z-naturalnym-zelem-aloesowym,98746

    co do podsumowania miesiąca - jestem za:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alterra? pierwsze słyszę, ale po tylu komentarzach już zostałam przekonana, najprędzej skuszę się pewnie na jakiś żel pod prysznic.
      a o jaką odżywkę do paznokci chodzi? gdzie ją znajdę? moje paznokcie wołają o pomoc:( stosowałam jakąś "pszeniczną" z Rossmana, coś z wapniem i coś z olejkiem z mango , ale żadna nie pomogła;( będę wdzięczna za podpowiedź:)

      Usuń
    2. odżywki z Eveline o których jest osobna notka ( wyświetla się po prawej jako jeden z popularnych postów), można dostać w rossmanie lub u nas w bonnie:)

      Usuń
  9. urzeczona zapachem kupiłam dzisiaj peeling z alterry ;P figa + żurawina pachnie jak dżem owocowy. wiem, że po dłuższym stosowaniu, pewnie będzie dla mnie zbyt intensywny, ale cóż - trzeba wypróbować! nie wiem tylko czy będzie dobrze ścierał, bo drobinki są dość małe. najwyżej wspomogę się rękawicą.

    w ogóle mam problem ze znalezieniem satysfakcjonującego mnie peelingu. te z joanny są fajne, ale mają mało drobinek i masę żelu przez co są bardzo niewydajne, bo trzeba ich dużo wycisnąć, by coś dały. peeling cukrowy z perfecty jest koszmarny, zostawia tłustą warstwę, która jak dla mnie nie daje nawilżenia, tylko efekt jakby ktoś mnie świeczką natarł, fuj. trzeba się namęczyć, żeby badziewie później zmyć i się czymś innym nawilżyć.
    ideałem byłby dla mnie peeling, który byłby gęsty i zawierał mało żelu a dużo niewielkich ostrych drobinek. z węgier dostałam raz jeden z balei o zapachu malinowym i był prawie taki o jaki mi chodzi. z kolei waniliowy z tej samej firmy już tak fajny nie był, więc nie wiem o co tu chodzi.

    znasz jakiś produkt tego typu? używałaś jakiegoś dobrego peelingu?
    wiem, że najlepsze w tym celu są peelingi domowej roboty, kiedyś robiłam często kawowy z dodatkiem soli i cukru. wszystko by było fajnie, gdyby nie to ze potem ten zapach się utrzymuje na skórze i bardzo mnie to drażni. że też w sklepach jest taki mały wybór ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że mi się podobały te z perfecty ( głównie z powodu zapachu ), ale właściwości ścierające to miały takie średnie:D Niestety, chyba też nie udało mi się znaleźć żadnego drogeryjnego produktu, który by mnie satysfakcjonował, dlatego pozostaję przy tych domowych scrubach z kawy, cukru etc. A może spróbuj z samym cukrem + żel do mycia, jeżeli zapach kawy na skórze Cię drażni? Ja lubię cukier plus np. olej kokosowy, bo mi z kolei pasuje ta tłusta warstewka po użyciu^^

      Usuń
  10. chyba będę musiała wypróbować różne domowe wersje ;P
    lubię dodać też soli do peelingu, ale z kolei po niej też mam wrażenie, że czuć ją na skórze później.. ale może już wymyślam jakieś głupoty ;P

    OdpowiedzUsuń