czwartek, 19 lipca 2012

Urlopowy niezbędnik;)

Hej,
Jak tam Wasze wakacje, urlopy?
Mój letni odpoczynek tuż tuż i nie mogę się doczekać wyjazdu na łono natury :) Spędzę ten czas, jak co roku, z przyjaciółmi i będzie to typowy wypoczynek działkowy. Pokażę Wam dzisiaj kilka rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie naszego "działkowania", ale oszczędzę Wam oczywistości typu okulary przeciwsłoneczne, czy krem z filtrem:)

Autorką zdjęć do tej, jak i kilku kolejnych notek jest di ,  zapraszam Was serdecznie na jej bloga!
Dziękuję:)!

Na pierwszy ogień pójdą dwa kosmetyki:
Cień w płynie Max Factor Masterpiece, odcień Pearl Beige oraz brązowy żel stylizujący do brwi Wibo.

Jeśli chodzi o cień MF to nie jest niezbędny sam w sobie, bo mi osobiście średnio się podoba solo na powiece. Rzecz w tym, że to najlepsza i najtrwalsza baza pod cienie, jaką znam:) Makijaż wykonany byle jakimi cieniami trzyma się świetnie, obojętnie, czy są matowe, perłowe czy satynowe itp. Kupiłabym chętnie też jakiś ciemny kolor pod bardziej wieczorowe makijaże:)
Czasem można na allegro znaleźć tani tester tego produktu.





Na wakacjach lubię często robić makijaż typu no make up look. Wtedy używam tylko odrobiny podkładu mineralnego, różu oraz maluję brwi. W tym roku nie chcę zabierać ze sobą dodatkowego pędzelka i paletki cieni, więc kupiłam coś 2w1, a mianowicie żel stylizujący w opakowaniu przypominającym tusz do rzęs.


Miałam kiedyś coś podobnego z Orfilame- rewelacja! Potem używałam słynnego żelu firmy Celia (dla mnie bubelek), a teraz znalazłam podobny kosmetyk z Wibo. Jest świetny- ma ładny brązowy kolor, podkreśla brwi bardzo naturalnie, a jedyna jego wada to zdecydowanie za duża szczotka.

Kolejna niezbędna rzecz to odtwarzacz mp3:


Na pewno Was zaskoczę, jeśli napiszę, że muzyki praktycznie wcale na nim nie słucham. Moja empetrójka służy mi głównie do słuchania audiobooków, których jestem wielką fanką:) Bardzo lubię czytać, tradycyjne książki oczywiście również i zabieram ze sobą także 2 takie, ale przepadam za słuchaniem-czytaniem podczas zwykłych czynności typu mycie zębów, gotowanie wody na herbatę, zmywanie naczyń:)
W podróży zawsze mam na uszach słuchawki, choćby trwała ona tylko 20 minut.
Audiobooki są także świetnie wieczorem, kiedy czuję, że moje oczy są zmęczone, a mam ochotę przykładowo na jakiś kryminał :) Jeżeli mamy do czynienia z dobrym lektorem to takie słuchanie może być naprawdę dużą przyjemnością.

Polecam Wam stronę audioteka.pl , na niej znajdziecie niezły wybór audioksiążek do kupienia:)

Nie ma takiego wyjazdu ze znajomymi, żebyśmy nie grali wieczorami w kalambury, a duża część dnia także schodzi nam na grach:D  Jeżeli pogoda dopisuje to rozrywamy się grą w badmintona:


Takie fajne lotki kupiłam w tym roku w Tesco.

Mamy też zawsze ze sobą freesby, chociaż od kilku lat polujemy na takie, które świeci i można nim grać nawet w absolutnych ciemnościach.

A jeśli pogoda nas nie rozpieszcza to wybieramy inne gry, na przykład Jengę.
Moja ulubiona to zdecydowanie klasyczne MEMORY:) Chociaż jeżeli zerkniecie na zdjęcie poniżej, to zobaczycie, że moja wersja tej gry wcale nie jest taka znowu klasyczna ^^ .


To jest mój prezent urodzinowy od przyjaciółek, który dostałam ponad rok temu:) Na ręcznie wycinanych i klejonych kartach znalazły się postaci zarówno z bajek Disneya (mam do nich słabość), jak i naszych ulubionych seriali;) W pudełku mamy aż 37 takich par!

Ręcznie robione prezenty urodzinowe to już taka nasza tradycja od kilku lat.
4 razy w roku obchodzimy święto jednej z nas i wtedy pozostałe szykują prezent tego typu. Obmyślanie i przygotowywanie zajmuje mnóstwo czasu, czasem nawet prowadzi do drobnych sprzeczek, bo wszystkie chcemy jak najlepiej, ale radość z tych przygotowań i satysfakcja z gotowego dzieła jest nie do porównania z niczym innym:) Kolejny raz nie będę udawała i napiszę wprost, że poszczęściło mi się w tej kwestii:)

No i oczywiście coś, czego nie może zabraknąć w bagażu wszystkich miłośników przyrody i podglądaczy natury, a mianowicie kieszonkowe atlasy. Ja biorę ze sobą takie dwa, (w torbie znajdzie się również lornetka) :


Co myślicie o takim letnim niezbędniku? Jak wyglądałby Wasz zestaw?:)
Robicie czasem same prezenty dla swoich bliskich?

Ponieważ już jutro wieczorem ruszam się urlopować, nie będę przez najbliższy czas obecna na blogu w komentarzach, ale przygotowałam parę notek, które mam nadzieję wstawią się automatycznie, jeżeli rozgryzę jak to zrobić ^^ Pozdrawiam Was wszystkich!

5 komentarzy:

  1. Super niezbędnik :). Bardzo lubię prezenty własnoręcznie przygotowane :] Memory wygląda rewelacyjnie.

    Życzę udanego wypoczynku i wracaj tu szybko,
    Szarooka

    OdpowiedzUsuń
  2. czytaj starcie królów, ustawiam się po tobie w kolejce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHA! Ja wszystkie sroki łapię za ogon i czytam wszystko naraz, ale mam nadzieję w końcu rozsmakować się w "Starciu" na działce :*

      Usuń